Często na spotkania z naszymi znajomymi wybieramy gry towarzyskie, aby urozmaicić spędzany razem czas. Należy jednak uważać na niektóre planszówki, bowiem pewne rozrywki mogą się zakończyć katastrofą. Zależy to oczywiście od podejścia uczestników zabawy, jeśli jednak w waszym gronie są osoby wrażliwe na przegrywanie, oto czego powinniście unikać.
Monopoly lub Eurobiznes – jak stracić przyjaciela w 3 godziny
Absolutna klasyka gatunku, która ma na swoim sumieniu wiele połykanych ukradkiem łez. Już uzbierałeś sobie wystarczającą ilość pieniędzy na zakup hotelu do swojego najlepszego miasta, kiedy właśnie wyrzuciłeś na kostce szóstkę, co zaprowadziło Cię na najlepiej premiowane pole przyjaciółki, z którą znasz się od podstawówki. Co zrobić, ta przyjaźń musi się skończyć, bo przecież nie podniesiesz się po takiej porażce… Jednak los się uśmiechnie, może niekoniecznie do Ciebie, ale wyciągnięta przez tę zołzę karta, informuje o podatku od zabudowań! Cóż, Ty się nie wzbogacisz, ale przynajmniej innym też nie będzie wesoło, więc i Tobie się poprawi humor. Przewrotnie. A potem wyrzucisz czwórkę… i awantura zacznie się od początku.
Ryzyko, czyli wojna na poważnie
Ryzyko to gra przy której pękła niejedna butelka piwa. Dosłownie. Gracze dostają terytoria, na których muszą rozłożyć swoje jednostki w umiejętny sposób. Każdy z nich podczas swojej kolejki może atakować przeciwników, zdobywając tym samym nowe tereny. Wygrywa osoba, która podbija cały świat. Brzmi zwyczajnie? Poczekaj więc, aż w ciągu rozgrywki zawiążą się sojusze mające na celu zniszczenie Twojej armii… I to mimo tego, że wcześniej umawiałeś się z jednym z aliantów, że rozwalicie kolegę, który żartuje z Twojej fryzury… może blefuje? Nie dowiesz się póki nie podejmiesz się ryzyka, na czym zresztą na polegać ta zabawa. Miejmy nadzieję, że gdy jedno z Was zdobędzie świat, reszta będzie umiała przyjąć porażkę z honorem, jak również zgodzić się z faktem, że lepiej odłożyć tę grę na dłuższy czas, przynajmniej aż ostygną Wasze emocje.
Gra o tron, grą o przyjaźń
Jakaś mądra głowa postanowiła przenieść na planszę rozgrywki z Westeros, co ucieszyło grono fanów tej serii, bowiem od teraz mogą sami wcielać się w swoich ulubionych bohaterów. Biorąc jednak pod uwagę jak kończą postacie z książek Martina, można się domyślić jak skończy się rozgrywka. Miejmy jednak nadzieję, że w przeciwieństwie do fikcji, w rzeczywistości nie dojdzie do krwawych incydentów. Celem gry, jak sama nazwa wskazuje, jest zdobycie tronu. Każdy gracz jest przedstawicielem jednego z rodów zamieszkujących kontynent i musi z całych sił starać się, aby zagarnąć koronę władzy. Wcześniej musi jednak wyeliminować swoich przeciwników, co nie jest jednak łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę powtarzające się ataki hordy „Dzikich”. Uważaj na zawiązywane sojusze, gdyż nawet najbliższa Ci osoba jest w stanie wbić Ci w plecy sztylet – taka w końcu jest specyfika świata, w którym liczy się jedynie tron.
Jeżeli Ty lub Twoi znajomi nie umiecie przegrywać, lepiej zostawcie te planszówki w spokoju i zagrajcie w kalambury, lub inną grę nie wywołującą skrajnych emocji.